Po świętach, przypomnę, jest SZEŚCIU króli”. Chodziło oczywiście o święto Trzech Króli, bo tak potocznie nazywana jest uroczystość Objawienia Pańskiego . W rzeczywistości Ewangelia według Mateusza mówi jedynie o mędrcach ze Wschodu (a dokładnie o magach, czyli prawdopodobnie kapłanach zaratustrianizmu).
6 stycznia Kościół katolicki obchodzi uroczystość Objawienia Pańskiego czyli święto Trzech Króli: Kacpra, Melchiora i Baltazara. Kończy ono trwające od wigilii obchody święta Bożego Narodzenia. Uroczystość Trzech Króli obchodzona jest także jako dzień misyjny.
Trzech Króli (Heilige Drei Könige) 6 stycznia 2021 r. środa. Wielki Piątek (Karfreitag) 2 kwietnia 2021 r. piątek. Poniedziałek Wielkanocny (Ostermontag) 5 kwietnia 2021 r. poniedziałek. Święto Pracy (Tag der Arbeit) 1 maja 2021 r. sobota. Wniebowstąpienie Pańskie (Christi Himmelfahrt) 13 maja 2021 r. czwartek. Zesłanie Ducha
Załóżmy, że okres rozliczeniowy trwa 3 miesiące. Pracodawca ustalił, że pracownicy odbiorą dzień wolny za wspomniane Święto Trzech Króli tuż przed Wielkanocą, czyli 29 marca 2024 roku. Osoba, która będzie przebywać na urlopie bezpłatnym w tym okresie, nie będzie miała prawa do odbioru dodatkowego dnia wolnego w innym terminie.
Święto. Nazwa święta po niemiecku. Data. Dzień tygodnia. 1. Nowy Rok. Neujahr. 1 stycznia 2023. niedziela. 2. Trzech Króli. Heilige Drei Könige. 6 stycznia 2023. piątek. 3. Wielki Piątek. Karfreitag. 7 kwietnia 2023. piątek. 4. Poniedziałek Wielkanocny. Ostermontag. 10 kwietnia 2023. poniedziałek. 5. Święto Pracy. Tag der Arbeit
Podobnie jak w Hiszpanii, Włosi obchody Święta Trzech Króli rozpoczynają już wieczorem 5 stycznia. Dzieci czekają na przybycie ubranej w łachmany wiedźmy Befany, która przynosi im słodycze i prezenty. Zgodnie z legendą Trzej Królowie w trakcie podróży do Betlejem spotkali na swojej drodze Befanę, która ugościła ich w swoim domu.
lAse. Święta i obowiązujące dni wolne od pracy wyczekiwane są z wytęsknieniem przez większość zatrudnionych ludzi. Jeśli wiesz kiedy przypadają, możesz znacznie lepiej zaplanować swoje urlopy, a w przypadku osób pracujących za granicą – zjazdy do Polski. Obowiązujące dni wolne od pracy 2022 Niemcy to cenna informacja dla wszystkich przebywających w Niemczech oraz ich rodzin. Należysz do tego grona? Zaplanuj swój wolny czas. Sprawdź kalendarz świąt w Niemczech. Dni wolne w Niemczech – spis treści: Dni wolne Niemcy 2022 – nie dla każdego takie sameDni wolne od pracy Niemcy 2022 – zakaz pracyDni wolne w Niemczech 2022 we wszystkich landachNiemcy – dni wolne od pracy 2022 w wybranych landach Dni wolne Niemcy 2022 – nie dla każdego takie same Dni wolne od pracy w Niemczech nie dla wszystkich mieszkańców tego kraju są takie same. Wynika to z podziału państwa na 16 landów, które mają własne regulacje i dotyczą one również dni świątecznych. Wolne dni od pracy w Niemczech to dziewięć oficjalnych świąt państwowych obchodzonych każdego roku w całym kraju oraz święta regionalne obowiązujące tylko w niektórych landach. Oznacza to, że w części landów obowiązuje więcej, w innych mniej dni wolnych od pracy. Na przykład Hamburg, Brema i Dolna Saksonia jako dodatkowe święto państwowe wprowadziły Dzień Reformacji, z kolei w Berlinie od 2019 roku Międzynarodowy Dzień kobiet funkcjonuje jako wolne w Niemczech. Święta wolne od pracy Niemcy w dużej mierze mają charakter religijny i wywodzą się z chrześcijaństwa. Ustanawia się także nowe święta, a jednym z nich jest np. Dzień Jedności Niemiec upamiętniający rocznicę zjednoczenia Niemiec w 1990 roku. Część świąt zbiega się z najważniejszymi niemieckimi festiwalami, co pozwala jeszcze lepiej poznać kulturę tego kraju. Planujesz wyjazd do Niemiec? Sprawdź: Praca za granicą wykończenia Dni wolne od pracy Niemcy 2022 – zakaz pracy W dni wolne od pracy Niemcy obowiązuje ogólny zakaz zatrudnienia uregulowany przez ustawę o czasie pracy (§ 9 ArbZG). Jak w każdym przypadku, również w tym istnieją pewne wyjątki. Dotyczą one przede wszystkim służb ratowniczych, szpitali, restauracji, straży pożarnej, a także osób prowadzących własną działalność tzw. Gewerbę. O dniach wolnych od pracy decydują głównie ustawy o świętach państwowych poszczególnych krajów związkowych z wyjątkiem 3 października, kiedy to przypada Dzień Zjednoczenia Niemiec, ustalony przez prawo federalne. Oprócz tego dnia jest jeszcze osiem świąt państwowych uregulowanych jednakowo we wszystkich krajach związkowych. Są one podobne do tych obchodzonych w Polsce: Nowy Rok, Wielki Piątek, Poniedziałek Wielkanocny, Wniebowstąpienie, Zielone Świątki, 1 maja, pierwszy oraz drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia. Wigilia i Sylwester są w Niemczech dniami pracującymi, ale pracodawcy często na korzyść pracowników zapewniają pół dnia lub nawet cały dzień wolny w tym czasie. Dni wolne w Niemczech 2022 we wszystkich landach Wszystkie landy w Niemczech mają wspólnie 9 dni wolnych od pracy. Są to: 1 stycznia – Nowy Rok (Neujahr);15 kwietnia – Wielki Piątek (Karfreitag);18 kwietnia – Poniedziałek Wielkanocny (Ostersmontag);1 maja – Święto Pracy (Tag der Arbeit);26 maja – Wniebowstąpienie Pańskie (Christi Himmelfahrt);6 czerwca – Zesłania Ducha Świętego (Pfingstmontag);3 października – Dzień Zjednoczenia Niemiec (Tag der Deutschen Einheit);25 grudnia – pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia (1. Weihnachtstag);26 grudnia – drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia (2. Weihnachtstag). Niemcy – dni wolne od pracy 2022 w wybranych landach 6 stycznia – Święto Trzech Króli (Heilige Drei Könige) – Baden-Württemberg, Bayern, Sachsen-Anhalt;8 marca – Międzynarodowy Dzień Kobiet (Internationaler Frauentag) – Berlin;17 kwietnia – Niedziela Wielkanocna (Ostersonntag) – Brandenburgia;5 czerwca – Zesłanie Ducha Świętego (Pfingstsonntag) – Brandenburgia;16 czerwca – Boże Ciało (Fronleichnam) – Baden-Württemberg, Bayern, Hessen, Nordrhein-Westfalen, Rheinland-Pfalz, Saarland;8 sierpnia – Święto Pokoju (Ein Fest des Friedens) – Augsburg, Bawaria;15 sierpnia – Wniebowzięcie NMP (Mariä Himmelfahrt) – Saara i część Bawarii;20 września – Międzynarodowy Dzień Dziecka (Weltkindertag) – Turyngia;31 października – Święto Reformacji (Reformationstag) – Brandenburg, Mecklenburg-Vorpommern, Sachsen, Sachsen-Anhalt, Thüringen, Hamburg, Brema, Schleswig-Holstein, Baden-Württemberg;1 listopada (Allerheiligen) – Wszystkich Świętych – Baden-Württemberg, Bayern;Nordrhein-Westfalen, Rheinland-Pfalz, Saarland;16 listopada (Buß- und Bettag) – Dzień Pokuty i Modlitwy – Sachsen, część Bayern. Szukasz dobrze płatnej pracy w Niemczech? Zobacz nasze oferty: Powyżej wymienione dni to czas, w którym mieszkańcy Niemiec mogą odpocząć i spędzić czas z rodziną, a Polacy tam pracujący – zaplanować np. wyjazd do Polski. Jeśli interesuje Cię praca w Niemczech na budowie – sprawdź nasze oferty! Zapewniamy wysokie stawki, zatrudnienie zgodne z Twoimi kwalifikacjami, legalność, 100% wypłacalność, a także możliwość zjazdów do kraju. Wystarczy, że skontaktujesz się z naszym polskojęzycznym koordynatorem, który odpowie na wszystkie pytania i pomoże w wypełnieniu formalności. Znajomość świąt państwowych i ważnych terminów jest ważna dla każdego przyjeżdżającego do Niemiec, również dlatego, że w tym czasie wiele firm i instytucji publicznych jest zamkniętych lub ma skrócone godziny pracy. Praca za granicą to szansa na wysokie zarobki i rozwój zawodowy! Najnowsze wpisy Przeczytaj też inne nasze artykuły Monter jest wykwalifikowanym robotnikiem, posiadającym techniczną wiedzę, która pozwala mu kompleksowo wykonywać określone zadania. To, czym monterzy konkretnie zajmują się... Zarabianie w internecie w dzisiejszych czasach mocno się upowszechniło. Nie da się nie zauważyć, że większość aspektów naszego życia przenosi... Niemcy są jednym z częściej wybieranych kierunków przez Polaków. Nasi rodacy wyjeżdżają głównie w celach turystycznych lub zawodowych. Pandemia COVID-19...
Kalendarz pod ręką przez 365 dni! Kalendarze roczne Kalendarz 2022 Kalendarz 2023 Kalendarz 2024 Kalendarz 2025 Kalendarz 2026 Kalendarz 2027 i dalej Święta Święta 2022 Święta 2023 Święta 2024 Święta 2025 Święta 2026 Święta 2027 i dalej Przydatne dni Czas letni / Czas zimowyDni w rokuDni w roku 2022Dni w roku 2023Dni w roku 2024Dni w roku 2025Dni w roku 2026Dni w roku 2027Lata przestępneNumer tygodniaPory rokuFazy księżyca Aktualna faza księżycaFazy księżyca 2022 & 2023Kalendarz księżycowy 2022Zegar światowy Zegar światowyOblicz Okres pomiędzy dwiema datami środa 3 sierpnia 2022 (Tydzień 31) Poniżej podane są daty, kiedy obchodzimy Trzech Króli (Objawienie Pańskie) 2023 Trzech Króli (Objawienie Pańskie) 2024. Ponadt
Wątek: Święto 3 Króli (Przeczytany 12155 razy) 0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek. Nebr0th A mnie się wydaje, że jest zupełnie odwrotnie. Pomijam już fakt, że jeśli przyjmiemy Twój punkt widzenia to po jaką cholerę w ostatnim roku co rusz KK co rusz przypominał wiernym i powinności czytania i refleksji nad PŚ, właśnie także samodzielnie, nie tylko w kościele od niedzieli, jak się na msze duży odsetek uczęszczających do kościoła jest raczej wynikiem zaszłości historycznych, gdzie polski KK traktowany był jako opozycja do władzy czy to komunistycznej, czy to wcześniej zaborczej. Widać to wyraźnie, jak KK zaczął tracić wiernych po '89r. Może nie do końca "na papierze", ale tych uczęszczających regularnie do kościoła jest coraz mniej. I chyba raczej właśnie przez "płytką" wiarę, a nie dzięki temu, że ktoś zadał sobie trud i zaczął studiować dogmaty wiary albo coś tam jeszcze. Po prostu skoro ludzie zobaczyli, iż bez wizyty w kościele i księdza po kolędzie również bez problemu żyć sie da, to po co sobie wiarą zawracać głowę. Chyba raczej winno być: katolicy mają obowiązek stosować się do nauk KK. Praktyka pokazuje co innego. Poszukaj choćby wyników badań nad poparciem Polaków refundowania zabiegów in-vitro. Z tego co pamiętam KK wynikami tymi nie powinien raczej być zachwycony. I gdzie ta bezwarunkowa wiara w nauki KK?Zacznę od końca - bo tu jest chyba prościej się będzie dogadać .Mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, że katolicy mają obowiązek stosować się do nauk KK. Szczerze mówiąc nie widzę wielkiej różnicy pomiędzy tym stwierdzeniem, a moją wersją. Chyba kwestia gustu. Co do syndromu "są za in-vitro, a chodzą do Kościoła" - dlatego napisałem "Teoretycznie jest tak i tak, a praktycznie jest tak i tak". Znowu - nie widzę wielkiej różnicy.@dlaczego w Kościele jest tylu ludzi?Absolutnie się z tobą zgadzam, co do źródeł wysokiej frekwencji w Kościołach w Polsce i jej delikatnego (acz postępującego) spadku po 89'. Nigdzie nie napisałem, że jest inaczej. Pisałem raczej o tendencjach odchodzenia z Kościoła i "trzymaniu się statystyk" (że jest jednak relatywnie dobrze). Płytka wiara powoduje raczej takie właśnie powolne rozluźnianie więzów z Kościołem, a nie nagłą apostazję (na zasadzie "Chodzę co niedzielę" --> "Chodzę tylko w ważne święta" --> "Ograniczam się do wzięcia ślubu kościelnego, ochrzczenia i dziecka i posłania go do Komunii"). @ początekKK apeluje itd., tylko jakoś IMO niewiele z tego wynika. Mogą być 2 przyczyny: A) nie ma/nie jest w stanie stworzyć narzędzi dotarcia do współczesnego człowieka, B) działania te są przykład - religia w szkole. Niby właśnie narzędzie, za pomocą którego KK powinien dążyć właśnie do pogłębienia wiary (katechizować). Czy tak jest rzeczywiście? Jeśli nie - to czy KK nie potrafi, nie chce, czy może jedno i drugie?Publika tego forum to jednak trochę mało ZZ a przynajmniej "S" mocno popierają kolejny dzień wolny od pracy, a my mamy pecha do rządów, które przed związkami trzęsą gaciami :/O, znowu się z Tobą zgadzam! Zapisane Co by nie pisać ... z byle święta "z czapy wziętego" zrodziła się ciekawa jak myślicie czy jest szansa, że je skasują pod naciskiem publiki?Nie nie traćmy, nomen-omen, wiary UE jak zawsze pomoże@dlaczego w Kościele jest tylu ludzi?Absolutnie się z tobą zgadzam, co do źródeł wysokiej frekwencji w Kościołach w Polsce i jej delikatnego (acz postępującego) spadku po 89'. Nigdzie nie napisałem, że jest inaczej. Pisałem raczej o tendencjach odchodzenia z Kościoła i "trzymaniu się statystyk" (że jest jednak relatywnie dobrze). Płytka wiara powoduje raczej takie właśnie powolne rozluźnianie więzów z Kościołem, a nie nagłą apostazję (na zasadzie "Chodzę co niedzielę" --> "Chodzę tylko w ważne święta" --> "Ograniczam się do wzięcia ślubu kościelnego, ochrzczenia i dziecka i posłania go do Komunii"). Znakomitą "weryfikację" jeśli można użyć tego słowa byłoby wprowadzenie na wzór wielu krajów "podatku wyznaniowego". Deklarujesz wiarę X, Y czy Z, płacisz określony podatek, uwzględniany w rozliczeniu podatkowym na parafią na terenie której mieszkasz i nie płacisz już nic więcej za ślub, chrzest, pogrzeb, itd... po prostu parafia utrzymuje się ze składek że liczba tych którzy zdeklarowali by się jako katolicy - zwłaszcza gdyby składka wynosiła więcej niż przysłowiowe 10zł rocznie byłaby grupo poniżej 50%. Zapisane Mój przykład - religia w szkole. Niby właśnie narzędzie, za pomocą którego KK powinien dążyć właśnie do pogłębienia wiary (katechizować). Czy tak jest rzeczywiście? Jeśli nie - to czy KK nie potrafi, nie chce, czy może jedno i drugie?Religia w szkole w obecnej formie jest niezgodna z konstytucją RP. W większości publicznych placówek nie masz żadnego wyboru - albo religia katolicka, albo nic. Skandalem jest wliczanie ocen z religii do średniej ocen. Zgodnie z prawem - albo każda religia jaką rodzice sobie zażyczą (nierealne), albo etyka w każdej szkole (kosztowne). Praktyczniej byłoby po prostu nie organizować zajęć religii w szkole i po problemie. Jak KK zależy na młodzieży, to niech organizuje sobie sam katechetów i sale. Co więcej - indoktrynowanie dzieci, które nie potrafią w żaden sposób krytycznie ocenić tego co im się przekazuje, jest dla mnie moralnie wątpliwe po prostu. Zapisane No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given... Religia w szkole w obecnej formie jest niezgodna z konstytucją RP. Inaczej. Praktyka związana z nauczaniem religii i etyki w placówkach publicznych bardzo często (albo właściwie co do zasady) jest sprzeczna z przyjętymi w tym zakresie regulacjami prawnymi. Przede wszystkim przez problemy z organizacją lekcji jeszcze się zastanowić nad niekonstytucyjnością jednego z rozporządzeń (nie chce mi sie teraz go szukać), które stanowi m. in. o minimalnej liczbie uczniów, która zobowiązuje dyrektora szkoły do zorganizowania lekcji danej religii w ramach planu zajęć albo udostępnienia sali do nauki (któreś z tych dwóch rzeczy, nie pamiętam teraz).Co więcej - indoktrynowanie dzieci, które nie potrafią w żaden sposób krytycznie ocenić tego co im się przekazuje, jest dla mnie moralnie wątpliwe po mówiąc brzydko to dziecko właśnie do "indoktrynowania" służy - wpajania zasad moralnych, przyswajania wiedzy etc. Wiara/religia jest jednym z elementów życia społecznego i dzieciaka odciąć się od niej nie da. Zawsze jego stosunek do tych kwestii w taki czy inny sposób będzie kształtowany tak przez rodziców, jak i przez środowisko, w którym dziecko przebywa. Kształtowany odpowiednio do przekonań tego środowiska. Nierealnym jest swego rodzaju wyizolowanie tej kwestii z życia młodego człowieka nim ten osiągnie pełnoletność. Jeszcze inną sprawą jest po co i niby czemu miałoby to służyć. Zapisane Jeden na wszystkich, wszyscy na jednego Jeszcze inną sprawą jest po co i niby czemu miałoby to religią służy tylko i wyłącznie wychowywaniu nowych pokoleń wyznawców. Wartości etyczne, nie są efektem religii i istnieją niezależnie od niej. Co więcej, Katolicyzm nie ma tu żadnego monopolu na "prawdę" i "moralność". Zapisane No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given... Nebr0th Znakomitą "weryfikację" jeśli można użyć tego słowa byłoby wprowadzenie na wzór wielu krajów "podatku wyznaniowego". Deklarujesz wiarę X, Y czy Z, płacisz określony podatek, uwzględniany w rozliczeniu podatkowym na parafią na terenie której mieszkasz i nie płacisz już nic więcej za ślub, chrzest, pogrzeb, itd... po prostu parafia utrzymuje się ze składek że liczba tych którzy zdeklarowali by się jako katolicy - zwłaszcza gdyby składka wynosiła więcej niż przysłowiowe 10zł rocznie byłaby grupo poniżej 50%.Też tak uważam. Poza tym zmiany w wysokości składek pozwalają zobaczyć, jak wierni oceniają aktualne działania swojego Kościoła (np. wszelkiego rodzaju skandale, czy babranie się w politykę).Religia w szkole w obecnej formie jest niezgodna z konstytucją RP. W większości publicznych placówek nie masz żadnego wyboru - albo religia katolicka, albo nic. Skandalem jest wliczanie ocen z religii do średniej ocen. Zgodnie z prawem - albo każda religia jaką rodzice sobie zażyczą (nierealne), albo etyka w każdej szkole (kosztowne). Praktyczniej byłoby po prostu nie organizować zajęć religii w szkole i po problemie. Jak KK zależy na młodzieży, to niech organizuje sobie sam katechetów i sale. Co więcej - indoktrynowanie dzieci, które nie potrafią w żaden sposób krytycznie ocenić tego co im się przekazuje, jest dla mnie moralnie wątpliwe po prostu. Nie pisałem, że religia (de facto katolicka katecheza) powinna być w mi o to, że mimo wsparcia w katechizowaniu, jakie KK otrzymuje od państwa, poziom wiedzy o katolicyzmie w społeczeństwie jest niski. Co oznacza, że ideologizowanie dzieci albo nie przynosi efektu, albo jest powierzchowne. Tak czy inaczej - bardzo ładnie wygląda w kościelnych jak piszesz, gdyby KK faktycznie zależało na młodzieży, powinien katechizować chętnych i we własnym zakresie. Nie zmuszać, tylko zachęcać. Zapisane Wartości etyczne, nie są efektem religii i istnieją niezależnie od niej. Co więcej, Katolicyzm nie ma tu żadnego monopolu na "prawdę" i "moralność".W pełni się z Tobą zgadzam, jednak moge śmiało wyciągnąć z tyłka statystykę i stwierdzić, że 85% Polaków się nad tym w ogóle nie zastanawia, tylko przyjmuje ex cathedra pogląd, ze jedynym źródłem moralności człowieka jest Święta Wiara, a bez niej człowiek jest niewiele lepszy od proponuje jeszcze jedną metodę reperowania budżetu: opodatkowanie dochodów kościołów. Ba, nawet przysłowiową tacę możemy tu zostawić w spokoju, zajmijmy się po prostu prowadzoną przez organizacje wyznaniowe działalnością gospodarczą, zyskami z wynajmu nieruchomości itd...PS. na razie ten wątek sprowadza się głównie do miziania się wzajemnie po fujarach w naszym małym ateistycznym kółku adoracji. Czekam na wypowiedzi z drugiej strony barykady, bo circlejerking mnie po prostu nudzi Zapisane Czekam na wypowiedzi z drugiej strony barykady, bo circlejerking mnie po prostu nudzi Siege green on your mark, sir! Zapisane No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given... Wartości etyczne, nie są efektem religii i istnieją niezależnie od niej. Co więcej, Katolicyzm nie ma tu żadnego monopolu na "prawdę" i "moralność".Ani myślę temu jest, że spora część, jeśli nie większość podstawowych wartości etycznych ma swoje oparcie także w zasadach wielu religii, ale nie znaczy to, że te wartości nie mogą bez tych religii istnieć. Ba, one wytworzone zostały na długo przed tym, gdy wiele z tych religii powstało. Pewnie nawet przed wszystkimi dziś nam religią służy tylko i wyłącznie wychowywaniu nowych pokoleń wyznawców. I tak, i nie Wartości moralne mają odzwierciedlenie w religiach. Pomagają zatem kształtować odpowiednie postawy etyczne młodych ludzi. Ale też "nie" ponieważ, bez religii te postawy można przyswoić. Można powiedzieć, że to pomoc, bez której można się pytanie czemu taka "indoktrynacja" ma być niemoralna. Co niby jest takiego złego w próbie wychowania "nowych pokoleń wyznawców"? Dziś to raczej młody człowiek po usamodzielnieniu się i tak sam sobie wyznacza system wartości i przekonań, bardzo często będący na opak z tym czego go uczono w domu. Niby co jest więc w religii (a na naszym gruncie głównie religii katolickiej) tym czynnikiem, który powoduje, że przynależność do tej wspólnoty jest szkodliwa (bo skoro indoktrynowanie nia jest niemoralne, to jakiś element szkodliwości musi w końcu w niej występować)?__________________Podatek z najbardziej kretyńskich pomysłów idealnie wpisujący się w socjalizm europejski. Według mnie nijak się mający do zasad religii (przynajmniej chrześcijańskich) a na dodatek sprawiający jeszcze większe problemy na gruncie neutralności światopoglądowej państwa niż nauczanie religii w punktu widzenia religii wprowadza nowy bezwzględny warunek przynależności do wspólnoty w postaci uiszczenia konkretnej, z góry ustalonej opłaty. Coś jak średniowieczne kupczenie odpustami w KK. W przypadku braku zwolnień od takiego podatku stworzyło by to faktyczną barierę przynależności do danego wyznanie najbiedniejszych grup społecznych (a tyle w Ewangelii jest o ubogich, ciekawe jakby sie hierarchowie kościelni z tego wytłumaczyli ).Z punktu widzenia państwa:Po pierwsze koszty poboru i rozdysponowania takiego podatku. Nie oszukujmy się, to też kosztuje. Kto ma więc pokrywać te koszty? Bez względu na to czy koszty te będą pokrywane tylko z tego podatku, czy też z budżetu rodzi to sytuację, że cholera wie czemu państwo sobie wymyśliło, ze od pewnych przekonań należy mu sie podatek. Swoista nowość - podatek od myśli Różnego rodzaju wspólnot (nie tylko religijnych) w społeczeństwie jest bardzo wiele. Mają one swój majątek, ich istnienie generuje koszty, a mimo to jest możliwe ich utrzymanie bez pośrednictwa w dysponowaniu środkami ze strony państwa. Z kościołami jest tak samo. Wystarczy spojrzeć trochę lat wstecz. Związki wyznaniowe są wstanie się utrzymać bez udziału państwa. Dlaczego więc ma sie państwo w to mieszać. A jeśli tak to dlaczego tylko w związki wyznaniowe? Na dodatek tworzy się państwu dodatkowe problemy. Co właśnie z wspomnianymi wyżej biednymi? Państwo wbrew zapisowi w Konstytucji o wolności wyznania nie da im faktycznej możliwości przynależności do wspólnoty wyznaniowej dzięki specjalnym ciężarom podatkowym? A może wzorem ubezpieczeń zdrowotnych i społecznych koszty tego podatku pokryje Skarb Państwa (a więc też niewierzący/wyznawcy innych wyznań)? A może zostanie to zrekompensowane z części tego podatku wyznaniowego? A z której części tego podatku - części przypadającej na dana parafię, z którą chce się utożsamiać dany "biedny". A jeśli ta parafia to zatęchła wiocha na odległym zadupiu i wszyscy parafianie w niej g.... zarabiają to z czego pokryć braki?A co jeśli ksiądz ochrzci dziecko kogoś, kto nie zapłacił podatku, a więc w sensie istoty tego podatku nie zapłacił księdzu wynagrodzenia? Zapłaci mandat za działanie na szkodę ..... swoją? Może przed każdą mszą niedzielną można się będzie spodziewać ciemnego samochodu z białym napisem z boku "kontrola skarbowa"? Może jeszcze będzie trzeba przed wejściem do kościoła pokazać im dowód osobisty, by skarbówka mogła sprawdzić czy delikwent jest na liście uprawnionych do wejścia do kościoła? Zapisane Jeden na wszystkich, wszyscy na jednego Gregorius Omg a wy jeszcze tutaj ? :> Zapisane Omg a wy jeszcze tutaj ? :>Greg, nie gadaj, tylko wiosłuj (...)tl;dr a na serio, ciekawie piszesz, ale sęk w tym, że np. w Niemczech to po prostu działa. Mało tego, jak pewna znana mi Polka katoliczka była tam przez rok i poproszono ją o składkę na funkcjonowanie gminy...eee..wspólnoty, odmówiła tłumacząc się tym, że przynależy do Kościoła w Polsce, a tutaj jej się nie chce chodzić na msze. Dostała bodaj dwa ostrzeżenia, lecz dalej nie zgodziła się na opłaty. Po powrocie do Polski musiała odkręcać sprawy, bo niemiecka parafia wysłała do polskiej kurii informację, że dziewczyna dobrowolnie wystąpiła z KK Co do Twojego przykładu z chrzcinami niepłacącego podatku - to już kwestia sumienia samego księdza Nikt mu na pewno tego nie zabroni, ale parafia sama zadba o swój tam to jest jakiś procent od podatku, tak jak u nas dobrowolny 1% na OPP, a nie stała suma, więc nie masz się martwić o biednych. Ale mogę się mylić. Koszty poboru? A jakie masz u nas koszty poboru 1% na OPP?Przy czym zważ, że podatek, o którym ja piszę w poprzednim poście, to podatek od dochodu samego kościoła jako organizacji, a nie kasa od samych wiernychedit2 a propos "biednej parafii na zadupiu": a dlaczego każda parafia musi funkcjonować jako osobny podmiot? Nie moga bogatsze parafie płacić janosikowego? Zresztą co mnie, jako obywatela świeckiego państwa, to właściwie obchodzi? To powinna być wewnętrzna sprawa danej organizacji. Martwisz się, że niektóre oddziały Twojego banku są nierentowne, a zyski wypracowane w innych muszą pokrywać koszty ich funckjonowania? « Ostatnia zmiana: Styczeń 07, 2011, 21:00:09 wysłana przez Khobba » Zapisane a na serio, ciekawie piszesz, ale sęk w tym, że np. w Niemczech to po prostu działa. Jak to w socjaliźmie działa, ale....Mało tego, jak pewna znana mi Polka katoliczka była tam przez rok i poproszono ją o składkę na funkcjonowanie gminy...eee..wspólnoty, odmówiła tłumacząc się tym, że przynależy do Kościoła w Polsce, a tutaj jej się nie chce chodzić na msze. Dostała bodaj dwa ostrzeżenia, lecz dalej nie zgodziła się na opłaty. Po powrocie do Polski musiała odkręcać sprawy, bo niemiecka parafia wysłała do polskiej kurii informację, że dziewczyna dobrowolnie wystąpiła z KK Ot i właśnie. Chcesz być zbawiony? Najpierw zapłać! Jakoś nijak to pasuje do tego co głosi KK. No i w wtedy to już faktycznie dla KK lepiej byłoby wprowadzić zakaz czytania Pisma Św. przez wiernych i to pod groźba ekskomuniki Przy czym zważ, że podatek, o którym ja piszę w poprzednim poście, to podatek od dochodu samego kościoła jako organizacji, a nie kasa od samych wiernychNo i nie pisałem Z tym co piszesz u nas wielu decydentów religijnych sie broni, że nie jest do końca tak, że płacą podatki, etc. Nie ulega jednak wątpliwości, że związku wyznaniowe korzystają z szeregu ulg podatkowych. Jakich i czego dotyczą nie wiem i nie zamierzam sprawdzać. Ja na słowo podatek (jakichkolwiek) dostaje odruchów wymiotnych, więc specjalnie się katować nie zamierzam brnąc w paragrafy z przedmiotową materią. A FUJ! Choć mam nieodparte wrażenie, że nawet jak przepisy podatkowe w tej materii nie są wcale takie złe, to chyba dość często SP niezbyt ochoczo pilnuje by je stosowano jak a propos "biednej parafii na zadupiu": a dlaczego każda parafia musi funkcjonować jako osobny podmiot? Nie moga bogatsze parafie płacić janosikowego? Zresztą co mnie, jako obywatela świeckiego państwa, to właściwie obchodzi? To powinna być wewnętrzna sprawa danej organizacji. Martwisz się, że niektóre oddziały Twojego banku są nierentowne, a zyski wypracowane w innych muszą pokrywać koszty ich funckjonowania?A no właśnie. Wewnętrzna sprawa danej organizacji. Po co więc angażować do tego organy państwowe? Niech się dana organizacja sama martwi o swoje utrzymanie. A jak sobie nie poradzi niech idzie z torbami. Państwo stratą podatnika, który przynosi mu marne dochody przejmować sie nie ma powodu Zapisane Jeden na wszystkich, wszyscy na jednego (...)Wiesz co, wydaje mi się, że się w 98% zgadzamy, jednak z jakiegoś powodu (a może tak mi się tylko wydaje) Ty formułujesz posty jakbysmy byli w głębokiej polemice Zapisane Pozostaje pytanie czemu taka "indoktrynacja" ma być niemoralna. Co niby jest takiego złego w próbie wychowania "nowych pokoleń wyznawców"? Dziś to raczej młody człowiek po usamodzielnieniu się i tak sam sobie wyznacza system wartości i przekonań, bardzo często będący na opak z tym czego go uczono w domu. Niby co jest więc w religii (a na naszym gruncie głównie religii katolickiej) tym czynnikiem, który powoduje, że przynależność do tej wspólnoty jest szkodliwa (bo skoro indoktrynowanie nia jest niemoralne, to jakiś element szkodliwości musi w końcu w niej występować)?Cały religijny system wartości opiera się na "wierze". "Wierzysz", ze tak a nie inaczej było/jest. Problem polega na tym, że jedną z najcenniejszych cech człowieka (i w sumie tym, co odróżnia nas od zwierząt), jest umiejętność krytycznego myślenia i oceny faktów. Religia stoi w sprzeczności z tą cechą, ponieważ każde nam coś brać na wiarę i jeszcze czyni z tego wartość. Groteskowość tego bardzo dobrze pokazał Bertrand Russell -> -> poprawiłem link « Ostatnia zmiana: Styczeń 08, 2011, 12:00:54 wysłana przez SokoleOko » Zapisane No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given... ... Groteskowość tego bardzo dobrze pokazał Bertrand Russell -> ...Link działa ale brak treści ... bo nikt nic jeszcze na Wiki o tym nie napisał. A co do religii itd. Czemu roztrząsamy te sprawy tak naprawdę zahaczając o podatki itd? Wiadomym jest, że elektorat katolicki (ten starszy) ma możliwość głosowania i muszą o niego zadbać. Inna sprawa to podatki. Dla mnie to każda parafia powinna sama się utrzymywać nie z podatków odgórnych dawanych przez państwo lub narzucanych ale po prostu 0 pomocy od państwa i tyle, może skończyły by się matactwa z rodzaju kupowania kawy na koraliki do różańców i tego, że jakiś przedsiębiorczy księżulo wpadł na pomysł, że kupi sobie od razu zmieloną ]. ps. Problem podatków, które powinny uiszczać wyznania religijne nie powinien być odkładany przez państwo na bok bo ... kupę ziemi i bogactw posiada KK w Polsce (ostatnimi czasy oddano im sporo jeszcze). Zapisane Zapisane Zmartwię Cię - z zasady nie czytam polskiej Wiki, ale linkuję polskie wersje angielskich artykułów, bo nie każdy mówi po angielsku. Ofc ten artykuł jest OK Zapisane No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given... Wiesz co, wydaje mi się, że się w 98% zgadzamy, jednak z jakiegoś powodu (a może tak mi się tylko wydaje) Ty formułujesz posty jakbysmy byli w głębokiej polemice Czasami dopiero po krótkiej polemice okazuje się, że jest właśnie tak Cały religijny system wartości opiera się na "wierze". "Wierzysz", ze tak a nie inaczej było/jest. Problem polega na tym, że jedną z najcenniejszych cech człowieka (i w sumie tym, co odróżnia nas od zwierząt), jest umiejętność krytycznego myślenia i oceny faktów. Religia stoi w sprzeczności z tą cechą, ponieważ każde nam coś brać na wiarę i jeszcze czyni z tego Przynajmniej w przypadku części religii. Religia często wymaga jako przyjecia jako dogmatów (przyjecia "na wiarę") jedynie takich kwestii, które nie kolidują z egzystencją jednostki w życiu społecznym. Każą Ci np. wierzyć w Trójce Świętą, wniebowstapienie i zmartwychwstanie. Jednakże wiara w te dogmaty nijak się ma do relacji jednoski z reszta spoleczeństwa, możliwości racjonalnej oceny bieżących wydarzeń, krytycyzmu etc. Skoro więc tak, to trudno formułować zarzut, że wiara sama w sobie jest dla człowieka i dla rozwoju społeczeństwa szkodliwa. Zapisane Jeden na wszystkich, wszyscy na jednego Jednakże wiara w te dogmaty nijak się ma do relacji jednoski z reszta spoleczeństwa, możliwości racjonalnej oceny bieżących wydarzeń, krytycyzmu etc. Popatrz wstecz i zobacz jak bardzo religia była hamulcem rozwoju nauki i możliwości zrozumienia świata. Średniowiecze w Europie to właśnie okres dominacji religii. Świat islamski do dziś tkwi w takim średniowieczu, bo tam nigdy nie było oświecenia. Zresztą, i na naszym podwórku poglądy religijne przekładają się wprost na życie obywateli ("case" Alicji Tysiąc - mam nadzieję, że sprawę znasz). Dodatkowo, religia (i różnice kulturowe będące wynikiem przekonań religijnych) jest motorem napędowym największego konfliktu ostatnich lat. Zapisane No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given... a mnie nie chcieli dac wolnego w pt. na uczelni :F i musiałem iść na zajęcia w piątek Zapisane pewpew Popatrz wstecz i zobacz jak bardzo religia była hamulcem rozwoju nauki i możliwości zrozumienia świata. Średniowiecze w Europie to właśnie okres dominacji religii. Świat islamski do dziś tkwi w takim średniowieczu, bo tam nigdy nie było oświecenia. Zresztą, i na naszym podwórku poglądy religijne przekładają się wprost na życie obywateli ("case" Alicji Tysiąc - mam nadzieję, że sprawę znasz). Z tym "wstecz" to można dyskutować. Owszem religia była w historii w pewnym zakresie hamulcowym postepu naukowego. Choć chyba bardziej to nie w średniowieczu ale trochę później (względnie od późnego średniowiecza). Pytanie czy brak religii gwarantowałby brak takich hamulców. Śmiem twierdzić, że nie. Historia pokazuje, że w przeszłości niechęć do innych przekonań niz dominujące nie nie była wyłącznością religii. Nie mozna zatem stwierdzić bez cienia wątpliwości, że gdyby nie religie, to bylibyśmy ileś(set) lat do przodu w rozwoju cywilizacyjnym. Otwartość społeczeństwa na novum i tolerancja wobec odmienności to całkiem świeży "twór" wśród postaw sprawa Alicji Tysiąc miała kilka wątków (brak procedur w Polsce odnośnie "wyrażania" zgody przez personel medyczny na aborcję, totalne nieporozumienie w zakresie interpretacji orzeczenia Trubunału Sprawiedliwości(?) w tym zakresie, "wyskok" Gościa Niedzielnego chyba), więc nie bardzo wiem, o który chodzi Dodatkowo, religia (i różnice kulturowe będące wynikiem przekonań religijnych) jest motorem napędowym największego konfliktu ostatnich tego konfliktu podyktowane chyba jest zupełnie czymś innym. Mianowicie potężnymi różnicami w zamożności społeczeństw Europy i Ameryki Północnej a południową Azją, czy Afryką. Na to nałożyły sie zaszłości historyczne (okres kolonializmu). Różnice w przekonaniach religijnych zostały tu wykorzystane tylko do eskalacji konfliktu. Gdyby nie ona raczej i tak tym, którym na konflikcie zależało znaleźliby inny punkt odniesienia do podgrzania konfliktu. Mozna sie jedynie zgodzić z faktem, że religia to zadanie jeszcze jedno. Nie patrzmy na religie wszystkie jako ogół i nie oceniajmy wyłącznie przez pryzmat całkiem odległej historii. Powyższe "wady" religii dla wielu wyznań nie mają w dzisiejszych czasach zastosowania. Zapisane Jeden na wszystkich, wszyscy na jednego Z tym "wstecz" to można dyskutować. Owszem religia była w historii w pewnym zakresie hamulcowym postepu naukowego. Choć chyba bardziej to nie w średniowieczu ale trochę później (względnie od późnego średniowiecza). Średniowiecze z dzisiejszej perspektywy można ocenić jako okres zbiorowej halucynacji - ludzie zajmowali się "życiem po śmierci" zamiast życiem. W efekcie rozwój stał w miejscu kilkaset lat. Pytanie czy brak religii gwarantowałby brak takich hamulców. Śmiem twierdzić, że nie. Gwarantuje Ci, że BRAK religii znacząco sprawę by ułatwił. A sprawa Alicji Tysiąc miała kilka wątków (brak procedur w Polsce odnośnie "wyrażania" zgody przez personel medyczny na aborcję, totalne nieporozumienie w zakresie interpretacji orzeczenia Trubunału Sprawiedliwości(?) w tym zakresie, "wyskok" Gościa Niedzielnego chyba), więc nie bardzo wiem, o który chodzi Potraktuj to jako hasło - przykład wielu sytuacji, w których polskie prawo nie działa, ponieważ "lekarz ma przekonania religijne" i nie zrobi czegoś, bo mu "sumienie nie pozwala". Istnienie tego konfliktu podyktowane chyba jest zupełnie czymś innym. Mianowicie potężnymi różnicami w zamożności społeczeństw Europy i Ameryki Północnej a południową Azją, czy Afryką. Ja tego tak nie widzę. Korzenie Al-Kaidy (i całego podobnego ruchu) tkwią w egipskim Bractwie Muzułmańskim, które z kolei wyrosło w efekcie wizyty kilku egipskich studentów w USA na przełomie lat 50 i 60. Pojechali, zobaczyli "zgniłą Amerykę" (lol) i doszli do - słusznego skądinąd - wniosku, że "albo kultura Zachodu, albo nasza". O to toczy się gra. Kłopot w tym, że kultura islamu jest w o wiele większym stopniu produktem religii niż kultura Zachodu (UE czy USA). Zapisane No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given... Średniowiecze z dzisiejszej perspektywy można ocenić jako okres zbiorowej halucynacji - ludzie zajmowali się "życiem po śmierci" zamiast życiem. W efekcie rozwój stał w miejscu kilkaset lat. jakze krótkie streszczenie opisu epoki jakim jest wikipedia, przeczy takiemu osoadowi tamtego okresu Gwarantuje Ci, że BRAK religii znacząco sprawę by ułatwił. Nadal nie widzę zadnych przesłanek pozwalających uznać takie twierdzenie za to jako hasło - przykład wielu sytuacji, w których polskie prawo nie działa, ponieważ "lekarz ma przekonania religijne" i nie zrobi czegoś, bo mu "sumienie nie pozwala". A to sumienie jest domeną wyłącznie religii?Ja tego tak nie widzę. Korzenie Al-Kaidy (i całego podobnego ruchu) tkwią w egipskim Bractwie Muzułmańskim (...)OK. Sęk w tym, że przy braku takich różnic w rozwoju gospodarczym Afryki i Azji w porównaniu z Zachodem oraz takich różnic w stopie życiowej jakie są, to ich idee nie znalazłyby w tamtych społeczeństwach takiego posłuchu. A bardzo mozliwe, że w ogóle by nie znalazły. Zapisane Jeden na wszystkich, wszyscy na jednego Z tym "wstecz" to można dyskutować. Owszem religia była w historii w pewnym zakresie hamulcowym postepu naukowego. Choć chyba bardziej to nie w średniowieczu ale trochę później (względnie od późnego średniowiecza). Pytanie czy brak religii gwarantowałby brak takich hamulców. Śmiem twierdzić, że nie. Historia pokazuje, że w przeszłości niechęć do innych przekonań niz dominujące nie nie była wyłącznością religii. Nie mozna zatem stwierdzić bez cienia wątpliwości, że gdyby nie religie, to bylibyśmy ileś(set) lat do przodu w rozwoju i nie można stwierdzić bez cienia wątpliwości że bez religii bylibyśmy kilkaset lat do przodu. Można jednak potwierdzić bez cienia wątpliwości istnienie takich rzeczy jak:- palenie czarownic- Inkwizycja- krucjaty religijne- jakby tu napisać....niech będzie "hamujące działanie" na rozwój kultury i sztuki (zakazane książki, obrazy, rzeźby)I pewnie wiele innych przykładów - nie chce mi się tracić 5minut na Google Być może, odpowiednik Inkwizycji czy krucjat zaistniałby w postaci świeckiego odpowiednika (zdarzenia) gdyby nie było religii. Być może ale tego jak to ująłeś nie można stwierdzić bez cienia wątpliwości więc można założyć ze to skutek istnienia religii jako to "dzięki" religiom znamy pojęcie jihad czy inne świętej wojny. To zatargi na tle religijnym bardzo eskalują nastroje społeczne - vide duńska gazeta i karykatura Mahometa - jakoś nikt tak nie szalał po karykaturach Busha, Putina itp...Moim zdaniem brak religii, a na pewno Chrześcijanizmu i Islamu bo o innych religiach jakoś zdecydowanie mniej słychać w naszym zachodnim świecie zdecydowanie poprawiło by stosunki Wschód (Islam) - Zachód. Jakoś nie słychać żeby kolesie z minaretów wołali zeby zabijac amerykanów bo są tacy bogaci, maja po 3 samochody.... Zapisane Nadal nie widzę zadnych przesłanek pozwalających uznać takie twierdzenie za twierdził, że Ziemia jest płaska a Słońce krąży wokół Ziemi. Nie uważasz, że gdyby takie podejście nie było forsowane, byłoby lepiej? A to sumienie jest domeną wyłącznie religii?Dobrze - masz całą grupę "lekarzy-katolików", którzy sprzeciwiają się stosowaniu prawa. OK. Sęk w tym, że przy braku takich różnic w rozwoju gospodarczym Afryki i Azji w porównaniu z Zachodem oraz takich różnic w stopie życiowej jakie są, to ich idee nie znalazłyby w tamtych społeczeństwach takiego posłuchu. A bardzo mozliwe, że w ogóle by nie rozszerzaj tematu na Azję i Afrykę. Mówimy o świecie Islamu - od Maroko po Indonezję, ze szczególnym uwzględnieniem Bliskiego Wschodu. A dlaczego mają tak niską stopę życiową? Bo tkwią w religijnym średniowieczu! Nauka tam po prostu nie istnieje, a wkład tej "kultury" w XX wiek jest zerowy. W ogóle wiemy, że oni istnieją, bo udało im się trafić "szóstkę w totka" - czyli siedzą na ropie. Bez tego ganialiby wielbłądy po piasku i tyle by z nich było. Wiek XIX był wiekiem rewolucji przemysłowej. Wiek XX przyniósł rewolucję naukową. Jak podsumujemy wiek XXI? Może koniec dominacji religii? Zapisane No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given... Może i nie można stwierdzić bez cienia wątpliwości że bez religii bylibyśmy kilkaset lat do przodu. Można jednak potwierdzić bez cienia wątpliwości istnienie takich rzeczy jak:- palenie czarownic- Inkwizycja- krucjaty religijne- jakby tu napisać....niech będzie "hamujące działanie" na rozwój kultury i sztuki (zakazane książki, obrazy, rzeźby)I pewnie wiele innych przykładów - nie chce mi się tracić 5minut na Google Być może, odpowiednik Inkwizycji czy krucjat zaistniałby w postaci świeckiego odpowiednika (zdarzenia) gdyby nie było religii. Być może ale tego jak to ująłeś nie można stwierdzić bez cienia wątpliwości więc można założyć ze to skutek istnienia religii jako drugiej strony mamy jednak (jako cywilizacja) ogromny dorobek arcydzieł sztuki sakralnej/inspirowanej tematami religijnymi. To samo w sobie, mimo, że jestem ateistą, każe mi uważać, że jednak przez wieki religia była immanentną cechą kultury (nie tylko europejskiej).Dodatkowo to "dzięki" religiom znamy pojęcie jihad czy inne świętej wojny. To zatargi na tle religijnym bardzo eskalują nastroje społeczne - vide duńska gazeta i karykatura Mahometa - jakoś nikt tak nie szalał po karykaturach Busha, Putina itp...1. IMO, święte wojny to pożywka dla mas, tak naprawdę powodem jest zwykle, jak pisał Tuwim, "że im tam nafta z ziemi sikła"2. Najlepsze jest to, że to nie były karykatury Mahometa, tylko muzułman jako takich. Wszyscy o tym zapomnieli, media rozbuchały wypowiedzi radykalnych imamów i właściwie stworzony przez nich pretekst w społęcznej świadomości zastąpił prawdę... (jak będę miał chwilę to odnajdę źródłowe wypowiedzi autorów karykatur i redaktorów zamawiającego je czasopisma)Jakoś nie słychać żeby kolesie z minaretów wołali zeby zabijac amerykanów bo są tacy bogaci, maja po 3 samochody....Znowu Tuwim się kłania. Rzeczywiste powody, a opium dla mas to różne, często rozłączne sprawy Nauka tam po prostu nie istnieje, a wkład tej "kultury" w XX wiek jest zerowy. W ogóle wiemy, że oni istnieją, bo udało im się trafić "szóstkę w totka" - czyli siedzą na ropie. Bez tego ganialiby wielbłądy po piasku i tyle by z nich było. O tym już dyskutowaliśmy w innym wątku. Nie masz racji, a dlaczego, to o ile pamiętam Dormio elegancko wytłumaczył. Zapisane Przewinęło się tu słowo Al-Kaidy. Zapominacie, że została silnie wspierana przez kraje uprzemysłowione świata zachodniego do walki z komunizmem czyli jest to swoisty relikt zimnej wojny, która w USA odbiła się dużą czkawką jak co do religii itd to zastanawia mnie jedna rzecz a mianowicie:Czemu nie bierzecie jednej rzeczy pod uwagę a raczej dwóch. 1. Religia jest tworem cywilizacji i zmienia się wraz z człowiekiem (powoli ale jednak, bo coś odchodzi a pojawia się coś nowego).2. Religia jest jedną z form kontroli nad populacją i co za tym idzie tak czy siak musiała by powstać chyba, że człowiek wyzbył by się pędu do posiadania czegokolwiek i skupił na rozwoju siebie samego jako jednostki jak i gatunku a przecież na to obecnie nie można raczej liczyć. Zapisane z drugiej strony mamy jednak (jako cywilizacja) ogromny dorobek arcydzieł sztuki sakralnej/inspirowanej tematami religijnymi. To samo w sobie, mimo, że jestem ateistą, każe mi uważać, że jednak przez wieki religia była immanentną cechą kultury (nie tylko europejskiej).OK. Ale Colosseum robi na mnie równie wielkie wrażenie co np. Katedra Stefana w Wiedniu, a jest pozbawione treści religijnej. Kłopot w tym, że Rzymianie budowali także akwedukty, a w średniowiecznych miastach miałeś syf, kiłę i mogiłę plus po byku kościoły. Marnotrawstwo ludzkiej pracy bez pożytku społecznego. O tym już dyskutowaliśmy w innym wątku. Nie masz racji, a dlaczego, to o ile pamiętam Dormio elegancko przekonał mnie. Masz coś w domu, co zostało wymyślone w świecie islamskim? Pomijam kawę, pomijam pamiątki z wyprawy do egiptu. Używasz do pracy czegoś z tamtego kręgu kulturowego? A jak zmieniłoby się Twoje życie, gdyby "hokus-pokus" tamtych trafił szlag? Wyobraź sobie, że Morze Śródziemne to zatoka oceanu rozciągającego się na południe i wschód (na którym stoją platformy i pompują ropę). W ogóle byś to zauważył? Zapisane No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given... Używasz do pracy czegoś z tamtego kręgu kulturowego? Heh, mogę Cię również zapytać, czy Ty używasz do pracy czegoś wymyślonego przez starożytnych Greków i Rzymian ( zresztą których dorobek przez średniowiecze przetrwał dzięki arabskim uczonym). Prawda jest taka, że choć rzeczywiście do nowoczesnej nauki uczeni z tamtego kręgu mają relatywnie niewielki bezpośredni wkład (podobnie jak obecnie zmniejsza się rola zachodniej nauki), podwaliny pod obecną medycynę, chemię, czy matematykę położyli właśnie to nie jest proces, w którym wymyśla się absolutnie nowe rzeczy, zawsze stoi się na ramionach gigantów A jak zmieniłoby się Twoje życie, gdyby "hokus-pokus" tamtych trafił szlag?Nie potrafię sobie tego wyobrazić, procesy społeczne są tak zawiłe i zależą od tylu czynników, że człowiek rzadko zdaje sobie sprawę z sieci powiązań i wzajemnych zależności, które kształtują jego miejsce w świecie. Sorry za ogólniki w poprzednim zdaniu, ale zarówno ja, jak i Ty, gówno wiemy na temat przepływów dóbr, kapitału, idei, ludności itd., które ustalają światowe status quo. Nie wiem, czy w ogóle ktokolwiek to a używasz czegoś wymyślonego przez współczesnych Greków lub Włochów? Może ich też zmażemy z mapy? Zapisane Arabowie stanęli w rozwoju gdzieś w XI-XIII wieku - mniej w tym momencie, kiedy zamknięto drogę do interpretacji koranu i wygrała opcja trzymania się literalnie jego treści. To co zrobili wcześniej - super, potem już nic nie dołożyli. A propos Greków czy Włochów - porównujemy świat islamu do cywilizacji zachodu, a nie Włochy do Arabii Saudyjskiej. Świat islamu nawet własnego gównianego samochodu (w Iranie do niedawna jeszcze hitem były licencyjne Peugeoty 205!) czy samolotu nie potrafi zbudować, a co dopiero powiedzieć o reszcie technologii, które ukształtowały obecny świat. Zapisane No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given... A propos Greków czy Włochów - porównujemy świat islamu do cywilizacji zachodu, a nie Włochy do Arabii Saudyjskiej. Świat islamu nawet własnego gównianego samochodu (w Iranie do niedawna jeszcze hitem były licencyjne Peugeoty 205!) czy samolotu nie potrafi zbudować, a co dopiero powiedzieć o reszcie technologii, które ukształtowały obecny nie porównuję poszczególnych państw. Sęk w tym, że wygląda na to, że w Twoim modelu sporo krajów, w tym nasz, niewiele do tej cywilizacji zachodu dokłada.[offtop do offtopa]Co do puga 205 - skoro spełnia ich potrzeby... Lubię samochody, interesuję się motoryzacją i cenię rozwój w tej dziedzinie, ale afaik nowe modele wprowadzane na rynek niewiele wnoszą technologicznie pominąwszy coraz większe naszpikowanie elektroniką Oczywiście, jeśli jestem w błędzie, to mnie z niego wyprowadź, ale coś mi się zdaje, że sytuacja na rynku motoryzacyjnym wygląda tak, że wprowadza się nowe modele tylko po to, żeby były nowe Rzecz jasna, chodzi mi o przedział czasowy rzędu 5-8 lat, zdaję sobie sprawę jak w perspektywie ostatnich dwóch-trzech dekad ograniczenie kosztów produk
Niemcy to bardzo popularny kraj, który często staje się celem podróży zawodowych Polaków. Szukamy tam głównie pracy, ale czasem wyjeżdżamy także w celach turystycznych, np. na słynne bożonarodzeniowe jarmarki. Niezależnie od tego czy odwiedzamy Niemcy dla rozrywki czy z powodów finansowych orientacja w ilości i rozmieszczeniu dni wolnych od pracy może być przydatna i pozwoli uniknąć niepotrzebnych opóźnień czy nieporozumień. Według danych Polskiego Urzędu Statystycznego obecnie w Niemczech przebywa aż 2 mln Polaków. To spora liczba, zwłaszcza, że zdecydowana większość przebywa tam w celach zarobkowych i tylko czasowo. Polacy, którzy wyjechali tam, lub rozważają wyjazd związany z pracą, powinni zorientować się w rozmieszczeniu świąt narodowych w Niemczech. Ustawowo takie dni są wolne od pracy, ale ze względu na specyfikę kraju, są obwarowane pewnymi a land- czyje prawo jest ważniejszeNiemcy stanowią republikę federalną, czyli związek kilkunastu krajów związkowych, w dużym stopniu niezależnych od siebie nawzajem. Przekłada się to na różnice w zwyczajach, tradycjach, ale i w prawie oraz obowiązujących dniach wolnych od Niemczech funkcjonują dwa stopnie świąt, te obowiązujące we wszystkich landach, w jednym czasie i bez żadnych wyjątków czy uchylania się. Określane są, jako święta narodowe o zasięgu ogólnokrajowym. Występują także święta obowiązujące tylko w określonych landach, w czasie których wolne mają tylko mieszkańcy konkretnego regionu, a nie całego narodowe czy kościelne?Niemcy nie różnią się aż tak bardzo od Polski pod względem świeckości państwa. W oficjalnym kalendarzu dni wolnych od pracy, obowiązującym wszystkich Niemców, a nie tylko tych z najbardziej katolickich landów, takich jak Bawaria, znajdziemy zarówno święta odnoszące się do wydarzeń historycznych czy istotnych z jakichś względów dla kraju, jak również święta kościelne, nawiązujące do chrześcijańskiej tradycji i korzeni Niemiec, jak np. Święta Wielkanocne czy Boże Narodzenie. Zasadniczo, to tych pierwszych, stricte narodowych świąt w Niemczech jest tylko dwa: Święto Pracy oraz Dzień Zjednoczenia narodowe, obowiązujące w całych Niemczech:1 stycznia- Nowy Rok (Neujahr);22 kwietnia- Poniedziałek Wielkanocny (Ostermontag);1 maja- Święto Pracy ( Tag der Arbeit);10 czerwca- Poniedziałek po Zesłaniu Ducha Świętego (Pfingsmontag);3 października- Dzień Zjednoczenia Niemiec (Tag der Deutschen Enheit);25 grudnia- Boże Narodzenie (Weihnachtstag);26 grudnia- drugi dzień świąt Bożego Narodzenia (Zweiter Weihnachtsfeiertag).Dzień wolny od pracy związany ze świętami Wielkanocnymi podany jest w odniesieniu do 2019 r. gdyż jest to święto ruchome i nie co roku wypada w tym samym Zjednoczenia Niemiec, najważniejsze święto w kalendarzu każdego prawdziwego NiemcaZdecydowanie najważniejszym świętem narodowym w Niemczech jest Dzień Jedności Niemiec. Ustanowiono go na pamiątkę oficjalnego zjednoczenia Niemiec, a raczej przyłączenia do Republiki Federalnej Niemiec, Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Do wydarzenia tego doszło 3 października 1990 rozważano przyjęcie daty 9 listopada na główne święto narodowe w Niemczech, gdyż tego dnia doszło do upadku Muru Berlińskiego. Niestety jednak 9 listopada to także niesławna i ciągle jeszcze pamiętna rocznica Nocy Kryształowej, przedwojennego pogromu święto- 1 majWieloletnią tradycja w Niemczech jest obchodzenie dnia 1 maja poprzez organizację protestów i różnego typu pochodów. Najliczniejsze demonstracje co roku odbywają się z inicjatywy Zrzeszenia Niemieckich Związków Zawodowych, a jak większość zgromadzeń o charakterze politycznym, mają i one, bardzo często niespokojny uniknąć niepotrzebnych kłopotów czy niedogodności warto 1 maja unikać centrum miast, rynków i większych narodowe w Niemczech, ważne tylko w poszczególnych landachBadenia- Wirtenbergia:6 stycznia- Święto Trzech Króli (Heilige Drei Konige);20 czerwca- Boże Ciało (Fronleichnam);8 sierpnia- Święto Ogłoszenia Pokoju (Friedensfest);01 listopada- Święto Wszystkich Świętych (Allerheiligen).Bawaria:30 maja- Wniebowstąpienie Pańskie (Christi Himmelfahrt).Branderburgia:21 kwietnia- Wielkanoc;9 czerwca- Zielone Świątki (Pfingstsonntag);31 października- Święto Reformacji (Reformationstag).Nadrenia-Palatynat:20 czerwca- Boże Ciało (Fronleichnam);01 listopada- Święto Wszystkich Świętych (Allerheiligen).Saara20 czerwca- Boże Ciało (Fronleichnam);15 sierpnia- Wniebowzięcie NMP (Maria Himmelfahrt);01 listopada- Święto Wszystkich Świętych (Allerheiligen).Hesja20 czerwca- Boże Ciało (Fronleichnam).Meklemburgia-Pomorze Przednie:31 października- Święto Reformacji (Reformationstag).Saksonia31 października- Święto Reformacji (Reformationstag);22 listopada- Dzień Pokuty i Modlitwy ( Buß und Bettag).Saksonia Anhalt6 stycznia- Święto Trzech Króli (Heilige Drei Konige);31 października- Święto Reformacji (Reformationstag).Turyngia31 października- Święto Reformacji (Reformationstag).Nadrenia Północna-Westfalia:20 czerwca- Boże Ciało (Fronleichnam);Dlaczego Polaków zaskakują niemieckie święta?Przyjmujemy powszechnie, iż Niemcy podobnie jak Polska są krajem katolickim. Utwierdza nas w tym przekonaniu także fakt, iż główne święta katolickie takie jak Boże Narodzenie i Wielkanoc są w tym kraju świętami ogólnonarodowymi. Do zderzenia z rzeczywistością dochodzi w momencie gdy orientujemy się, że są jeszcze inne święta o charakterze kościelnym, które nie pokrywają się ze świętami katolickimi, a raczej stoją z nimi w sprzeczności. Taka sytuacja jest np. 31 października kiedy to w 5 landach obchodzi się Dzień Reformacji, na pamiątkę przybicia sławnych Tez Marcina Lutra do drzwi katedry w Witenberdze, co przyjęło się uważać za symboliczny początek rozłamu w kościele i powstania kościołów świętem kościelnym niekatolickim, jest Dzień Pokuty i Modlitwy obchodzony 22 listopada w po Zesłaniu Ducha ŚwiętegoDziwne święto? Przynajmniej dla Polaków wydaje się być dziwne, ale tak naprawde poza Niemcami tego dnia świętują również Belgowie, Austriacy, Holendrzy, Hiszpanie, Francuzi, Norwegowie, Szwajcarzy, Duńczycy i Węgrzy, a więc znaczna część Europy. Kiedyś jednak i w Polsce właśnie ten dzień, był uznawany za ustawowo wolny od pracy, co wiązało się z wypływem dawnego zaboru pruskiego i ograniczenia napotkamy w czasie świąt narodowych w Niemczech?Niemcy to naród, jak mówią stereotypy bardzo zdyscyplinowany i jeśli w całym państwie obowiązuje dzień wolny od pracy, to nikt się od tego nie uchyla. Święta narodowe w Niemczech są w pełni respektowane. Bez problemu da się jednak coś zjeść, gdyż restauracje, bary i puby w większości są otwarte. Można także wyjść do kina czy teatru. Czynne będą także w dużej mierze zabytki i atrakcje turystyczne. Nie zrobimy jednak z cała pewnością zakupów spożywczych, chyba że na stacjach na imię Mieszko i pochodzę z małej miejscowości we wschodniej Polsce. Od czterech lat mieszkam i pracuję w Lublinie, który stał się moim drugim domem. Na co dzień pracuję jako tłumacz, a moją pasją jest pisanie. Lubię sporo czytać, dzięki czemu poznałem cienką, choć bardzo wyraźną linię pomiędzy teorią i praktyka. Z przyjemnością podzielę się z Państwem moim doświadczeniem i wiedzą. Poza pracą moją drugą pasją jest sport, który uprawiam od dziecka, co sprawia, że o kondycję nie muszę się martwić.
Do najbliższych obchodów Święta Trzech Króli w Holandii zostało 156 dni, czyli 5 miesięcy i 3 2023 roku Trzech Króli przypada na 6 stycznia (piątek).Święto Trzech Króli w Holandii (Driekoningen) obchodzone jest w pierwszą niedzielę po 1 stycznia. W dawnych czasach miało wielkie znaczenie, nieporównywalne do dzisiejszych obchodów. Nie oznacza to jednak, że mieszkańcy kraju znanego z wiatraków, tulipanów czy serów zupełnie o nim Króli w Holandii dawniej Objawienie Pańskie lub Epifania, bo tak oficjalnie nazywa się święto Trzech Króli, jest jedną z pierwszych uroczystości, które ustanowił Kościół. W Holandii było więc obchodzone już w czasach średniowiecza. Jedną z najpopularniejszych zabaw podczas święta było odgrywanie ról i parodiowanie relacji panujących na dworze królewskim. Innym zwyczajem było udowadnianie swojej sprawności przeskakując nad zapalonymi świeczkami. Doskonale znaną tradycją, choćby z naszego kraju, jest kolędowanie. Przebrani za mędrców Holendrzy odwiedzali domostwa, śpiewając przy tym i wymachując zaczepioną na kiju gwiazdą betlejemską. Domownicy dawali im w zamian poczęstunek lub drobne pieniądze. W średniowiecznej Holandii święto Trzech Króli stanowiło wyrocznię jeśli chodzi o pogodę. Jeśli było zimno, oznaczało to, że mróz nie puści przez najbliższe 13 tygodni. W pierwszy poniedziałek po święcie ludzie odwiedzali swoje rodziny, znajomych, był to także dzień łączenia się w pary zakochanych. W czasie reformacji, Objawienie Pańskie zniknęło z kościelnego kalendarza, zakazano także kolędowania oraz odgrywania postaci z dworu królewskiego. Choć ten stan rzeczy w końcu się zmienił, to jednak procesje trzech królów i zabawy nigdy nie były już tak huczne jak dawniej. Trzech Króli w Holandii dziś W niektórych regionach Niderlandów, np. w Brabancji, Geldrii, Limburgii oraz na obszarach wiejskich nadal praktykuje się dawne zwyczaje, takie jak kolędowanie, śpiewanie, spożywanie tradycyjnych wypieków. W Maastricht i 's-Hertogenbosch w dniu Objawienia Pańskiego co roku odbywają się barwne procesje przechodzące przez centrum miasta. Maryja i Józef wraz z Dzieciątkiem Jezus, Królowie na wielbłądach i koniach, pasterze z osiołkami i owcami oraz dzieci z lampionami tworzą bajkowy klimat. Na zakończenie pochodu ma miejsce nabożeństwo, podczas którego Królowie ofiarowują prezenty Jezusowi i śpiewają tradycyjne pieśni Objawienia Pańskiego. W 's-Hertogenbosch w 2015 roku wymyślono nowy, świetny zwyczaj. Dzieci mogą przynieść swoje zabawki do katedry, aby dać je mniejszym lub biedniejszym kolegom i koleżankom. Tradycyjnie wierzy się, że usunięcie drzewka przed Objawieniem Pańskim przynosi nieszczęście. Zazwyczaj katolicy, ale także i protestanci po święcie Trzech Króli rozbierają więc choinki. Występowanie Święta Trzech Króli w Holandii w innych latach Inne święta i obchody tego samego dnia w Polsce 🇵🇱 (w tym międzynarodowe) Święta i obchody na świecie tego samego dnia Święta i obchody w kolejnych dniach po 6 stycznia
święto 3 króli niemcy